Świat na wyciągnięcie ręki
Bula, czyli pozdrowienia z Fidżi
Ach! Co to była za podróż, najpierw listopadowa słota i kilkadziesiąt godzin lotu, aby potem naszym oczom ukazał się niebiański widok, rajskie plaże z białym piaskiem, wysmukłe palmy i egzotyczne ptaki. Przyszedł czas na rozkoszowanie się tropikalnym rajem, lazurową wodą i zapachem niespotykanych kwiatów. Fidżi, bo taki był plan wyprawy, to prawdziwa perełka Oceanu Spokojnego, archipelag ponad 300 wysepek pochodzenia wulkanicznego otoczonych rafami koralowymi, prawdziwy raj dla płetwonurków. Na każdym kroku kawa, trochę bez smaku, która ma za zadanie uczynić człowieka leniwym i Fidżyjczycy, którzy piją ją od rana do wieczora, powtarzając swoje ulubione słowo Bula… Naszym przewodnikiem po tych rajskich wyspach był prawdziwy gawędziarz i znawca Michał Cessanis, dziennikarz podróżniczy, autor książek i wielki pasjonat podróży. I my w tym uroczym kraju, czuliśmy się tak pięknie i miło, że nikt nie myślał o powrocie. Hamak przy palmie, kokos w ręce, szum morza i promienie gorącego słońca… no czegóż chcieć więcej.
Już nie mogę się doczekać następnej podróży! Do zobaczenia wkrótce!
Wasz globtroter